Oboźna : dh. Marta Kołodziej
Drużynowa : dh. Justyna Sobierańska
Komendant: pwd ks. Sebastian Kolasa HO
Termin: 07.02.2014 r - 09.02.2014 r
Dzień Pierwszy
W pierwszy weekend lutego odbył się biwak środowiska Karlińskiego w Gdańsku :)
O godzinie 15:30 spotkaliśmy się na białogardzkim PKP. Jechaliśmy pociągiem pośpiesznym o 15:55 ale spóźnił się już na starcie 10 min. Droga mineła nam bardzo szybko :) Na PKP czekał na nas drużynowy z Gdańska aby nas zaprowadzić do harcówki - naszego 'hotelu' jak to kilka druhów myślało. Rozpakowaliśmy się, zrobiliśmy kolację i pobiegłyśmy na apel :) Na apelu zostały mianowane nowe zastępowe i przyboczna. Nasza przyboczna również pełniła funkcję oboźniej. Po apelu odbyło się świeczkowisko. Widać, że Ventus lubi świeczkowiska :) Po świeczkowisku, dziewczyny miały mało czasu na umycie się ale same przeciagnęły sobie czas o jakieś 30 min :D Po ciszy nocnej, dziewczyny były za mało śpiące jeszcze. Mimo dwóch upomnień za karę biegały po czym ładnie usnęły :D
Dzień Drugi
Wcześnie rano była pobudka. Szybko śniadanko, ogarnięcię się i gra terenowa. Dziewczyny miały za zadanie dostać się na Westerplatte i kilka pobocznych zadań. Spotkaliśmy się wszyscy na Westerplatte. Wspólne zdjęcia, śmiechy, chichy i kadra poszła załatwiać obiadek. Schabowy, ziemniaczki i surówka :D (powiem Wam że ładniej niż chłopaki zjadłyście :P) Następnie zwiedzanie Gdańska i powrót do harcówki. Zajęcia z musztry z druhną oboźnią, gdzie dh Patka ogarniała meldowanie :3 Kolacja, mycie i usypianie :3 Tej nocy raz oboźna zeszła do nas :D
Dzień Trzeci
Kadra zaspała. Dowiedziałyśmy się że wstała godzinę później niż musiała. Tego dnia budziła nas drużynowa. Oboźna zeszła kompletnie nie ogarnięta (hehehehhe :D) . Szybko zjadłyśmy, umyłyśmy ząbki i poszłyśmy na Mszę Świętą, która była po łacinie. Nasz kapelan świetnie sobie poradził na niej. Podziękowałyśmy po Mszy proboszczowi za gościnę i na koniec znowu gra terenowa, którą dh Patryk zaplanował. Po grze zabraliśmy swoje rzeczy idąc w stronę PKP. Po drodze odwiedziliśmy symboliczny grób Inki, gdzie odbył się apel. Nasza drużynowa i komendant (drużynowy Wyklętych) pozostawili swoje chusty na pamiatkę. Oboźni złożyli znicze i razem odspiewaliśmy Hymn Harcerski. Kilku chłopców dostało znaczki Polski Walczącej oraz opaski na recę, a jeden chustę. Po apelu, udaliśmy się już prosto na PKP. Kupili nam jedzonko w KFS (pyszne było i dziękuje ks :D). Mieliśmy chwilę, aby kupić sobie coś dodatkowego jak ktoś jeszcze coś chciał i na poczekalni poczekaliśmy już kilka minut na pociąg. Pociąg okazał się z przedziałami, ale oboźny chłopców szybko ogarnął miejsca i już w Sopocie wszyscy siedzieli na swoich miejscach
W Białogardzie byliśmy ok godziny 20.20. Odbył się krótki apel kończący. Nasza oboźna musiała przypomnieć o karnych przysiadach -.- (<3) . Po nich, odspiewalismy Bratnie Słowo i wróciłyśmy do Karlina :)